Radomianie pożegnali dzisiaj Stanisława Kowalskiego, uczestnika protestów z 25 czerwca 1976, późniejszego prezesa Stowarzyszenia Czerwiec’76
Urodzony w 1954 roku Stanisław Kowalski pracował w Zakładach Metalowych im. gen. Waltera. 25 czerwca 1976 był on jednym z wielu robotników, którzy na ulicach miasta protestowali, żądając lepszych warunków do życia. Po zakończeniu wydarzeń brutalnie go przesłuchiwano i przechodził on przez tzw. ścieżki zdrowia. W reportażu historycznym Miasto z wyrokiem z 1996 roku, Stanisław Kowalski opowiadał o zdarzeniach jakie miały miejsce po protestach:
„Leżeć psie!” Każdy musiał leżeć, klęczeć, nikt nie mógł stać. Widziałem kobiety rozebrane do pasa, pobite, bez ubrania, po prostu półnagie – zapłakane, pobite. To widziałem na korytarzu. A co ze mną robili – ja po jednym przesłuchaniu wyskoczyłem im z drugiego piętra przez barierkę. […] Prowadząc mnie przepuśćmy do prokuratora, ja byłem katowany, ja byłem wrzucony kopami, wepchnięty do pokoju. Wrzucili mnie do prokuratora, powiedział „Dawać tego bandytę!”. Tylko ja chciałem mu coś powiedzieć, a on „Zamknij się bandyto!” […] Nie dał mi jakiegoś zarzutu, na podstawie czego ja siedzę, za co ja siedzę.
W lipcu 1976, Stanisław Kowalski stanął przed Sądem Wojewódzkim w Radomiu na zasadzie „odpowiedzialności zbiorowej” i został on skazany na trzy lata pozbawienia wolności – choć wyrok zmniejszono do dwóch lat pozbawienia wolności z zawieszeniem na trzy lata, siedział w więzieniu siedem miesięcy. Kilka lat po wydarzeniach został on prezesem Stowarzyszenia Czerwiec ’76 – był on zwolennikiem budowy pomnika poświęconego bohaterom z 25 czerwca 1976.
Stanisław Kowalski zmarł 2 listopada, miał 70 lat. Za jego oddanie i działania na rzecz miasta, władze Radomia przyznały mu pośmiertnie Medal Bene Merenti Civitas Radomiensis. Urna z prochami spoczęła w grobie na Cmentarzu Rzymskokatolickim przy ul. Limanowskiego.