Radomska prokuratura postawiła zarzuty radnemu Dariuszowi Wójcikowi, oskarżając go o nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym. Sprawa dotyczy wypowiedzi, która miała miejsce kilka lat temu w lokalnym wywiadzie radiowym, gdzie Wójcik stwierdził, że „Niemcy powinno się bombardować co 50 lat, bez podania przyczyny”, przypisując te słowa Winstonowi Churchillowi. Jednak według prokuratury, wypowiedź ta nie jest dosłownym cytatem, a raczej zlepkiem różnych fraz.
Działania prokuratury
Dariusz Wójcik pojawił się w prokuraturze, gdzie usłyszał zarzuty, jednak nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności lub do dwóch lat pozbawienia wolności. W reakcji na zarzuty radny wydał oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym stanowczo podkreślił swoją niewinność i poprosił media o pełne ujawnienie jego danych w sprawie.
Właśnie wyszedłem z prokuratury, w której postawiono mi zarzuty z artykułu 256 kodeksu karnego, za moją wypowiedź, za użycie cytatu. Po czterech latach, dwóch umorzeniach, jednak zarzuty zostały mi postawione, chciałbym zaapelować, odmówiłem oczywiście składania wyjaśnień, nie przyznałem się do zarzucanych mi czynów, po prostu przyjąłem dokumenty, będę przygotowywał się do procedury odwoławczej. Jeszcze nie mam adwokata, myślę że dopiero będę musiał go znaleźć. Chciałbym zaapelować do dziennikarzy, że nazywam się Dariusz wójcik i żeby nie było skrótów mojego imienia i nazwiska. Też nie oczekuję, żeby państwo zakrywali moje oczy, bo ja nic złego nie zrobiłem. Mam nadzieję, że udowodnię to w sądzie, jeżeli dojdzie do procesu.
Przebieg śledztwa
Sprawa radnego ciągnie się od 2021 roku, kiedy to po raz pierwszy wszczęto postępowanie. W październiku 2023 roku postępowanie zostało umorzone, jednak w maju 2024 roku zostało wznowione po doniesieniu złożonym przez prezesa Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Polityczny wymiar sprawy
Dariusz Wójcik, były członek Prawa i Sprawiedliwości, obecnie działający jako radny niezależny, twierdzi, że zarzuty mają podłoże polityczne. W swoim oświadczeniu podkreślił, że po kilku latach i umorzeniach postępowania, prokuratura zdecydowała się jednak postawić mu zarzuty.
Jedyną okolicznością, jaka się zmieniła w tej sprawie jest zmiana władzy, to ta władza zdecydowała, że jednak należy mnie oskarżyć, oczywiście cóż, przyjmuję, przyjmuję to, bo nie mam innego wyjścia i będę bronił się w sądzie.
Eksperci z dziedziny językoznawstwa oraz historycy, na których opinie powołuje się prokuratura, stwierdzili, że kontrowersyjna wypowiedź Wójcika może być traktowana jako nawoływanie do nienawiści. Sprawa budzi duże zainteresowanie opinii publicznej.